piątek, 16 marca 2012

Polska - mój kraj, moja mała ojczyzna

Historia sprzed dni kilku, z tramu linii 14, odcinek od Towarowej do Sobka.

Prolog: wszystkie miejsca zajęte. Siedzę zadowolona, wchodzą dwie samice gatunku nieznanego, stylówa bezbłędnie oryginalna, obie w mocno wzorzystych kurtkach z wielkimi napisami CROPP/FUNK'N'SOUL, z torbami z równie wyraźnym NIKE i w Air Maksach (btw buty do biegania, o ile dobrze kojarzę), te same fryzury, kolczyki w tych samych miejsca, kolor mejkapu raczej oranż, wyraz japy równie podobny. Znany rodzaj, tak myślę.

Historia: zwalnia się miejsce, obie podchodzą do niego i stają nad wolnym siedzeniem w tłumie pierdyliona ludzi, żadna nie siada. W końcu dopycha się do miejsca dziewczę (normalne, nic szczególnego) objuczone tobołami niczym dromader, zasiada z ulgą. I tu zaczyna się historia właściwa: samice natychmiast rozpoczynają orankę przeplecioną z tyraniem boguduchawinnej dziewicy, cytuję: 'co za suka'. I tak przez 20 minut, z perfidią graniczącą z nazistowską, kunsztem słownym niczym ś.p. Kaczyński Lech NAKURWIAJĄ stojąc nad dziewczęciem, jaka to z niej szmata itepe, bo z a j ę ł a ICH NIEZAJĘTE miejsce.

Epilog: WTF IS WRONG WITH YOU PEOPLE?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 DZIEWCZĘTA Z POLSKI, I HATE U SO MUCH.
To tyle na początek o kobietach-koniach vel. samicach dresa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz