Wyplątuję się z pościeli trawiąc zestaw sennych mar. Za
chwile wypluje je pod strumień zimnej wody razem z niesmakiem z ust. Jak
zawsze, pół marznąc a pół rozgrzana mam jeszcze ostatnie sekundy nietomności
zanim wrzucę łeb pod szlaucha nad wanną. Kontempluję więc, jak rozgrzana skóra
ubiła sobie kołdrę, jak śnieg cudownie pada za oknem (to akurat nie jak
zawsze). Odliczam chwile do wyjazdu do domu, do spotkania z tatą i mamą. Z
bratem i z kotem. Ze śniegiem z prawdziwego zdarzenia w ogrodzie.
Wszystko można wymyślić, tak napisałam parę dni temu.
Uwierz, Jędrzeju, nie ma rzeczy, której nie można wymyślić. A sny to już lewel
wyżej podświadomego wymyślania wszystkiego.
Wyobraź sobie, czytelniku, że śni ci się gwałt. Tak brutalny
i podły, że nie możesz się obudzić. W końcu zrywasz się z płaczem i wiesz, że
już nie zaśniesz. Parę dni później odważnie sprawdzasz w senniku cóż to znaczy.
Że będę szczęśliwa? A idź pan w chuj, to też trzeba być bezczelnym żeby coś takiego wymyślić i w Internetach
wywiesić.
Inaczej: ścieżka na kampus prowadzi po łuku. Wszyscy wiedzą
lepiej i idą na szagę, po prostości. Oczywiście, można było pomyśleć wcześniej
i wyznaczyć dróżkę inaczej. Oczywiście, w innych krajach już na to wpadli i
wysiewają trawę na całym terenie, by potem po wydeptanych śladach sprawić
ludziom wygodną i sprawną ścieżkę. Można było? Można. Bo wszystko można.
Chińczycy umieją wymyślić tańszą wersję wszystkiego.
Amerykanie badania na każdy najbardziej absurdalny temat. Edison.. No dobra,
Edison ukradł pomysł i opatentował, ale nieznany nikomu bliżej facet wymyślił
to kiedyś i działa do dziś. Nobel wymyślił i ustanowił swoją nagrodę, a mój
brat menu na jego galę. Bo można. Jeśli chcesz.
Myślenie jest jedną z tych niewielu czynności, którymi
zajmuje się każdy. Nawet ci najtępsi (Word poprawił słowo na najtęższych, ok.).
Nawet żul na kacu myśli o czymś, pewnie wymyśla sobie trasę z najmniejszą
liczbą przesiadek i najdłuższym grzaniem siedzenia w ciepłym autobusie. Bo
może. Inżynierowie designerzy Boeinga
wymyślili sobie Dreamlinera. Wcześniej pan Boeing wymyślił sobie, że będzie
robił takie cholernie duże cacka z metalu żeby jeszcze latały, a co. Myśli są
nieograniczone.
Zaskakuje mnie każdy sen i każda myśl, choć wiem, że były
tylko kwestią czasu. Nie wierzysz? Wymyśl sobie teraz owcę z futrem z trawy w
kolorze letniego nieba. Wymyśl sobie Stalina z wielkim drewnianym dildem w ręce
bijącego nieszczęśliwie zakochane matki-gimbusiary
w potylicę. Czego potrzebujesz to trochę wyobraźni, nawet jeśli nie wiesz jak
wyglądał Stalin. Albo owce.
Obserwuję osoby, które narodowość określą kiedyś jako
facebook. Rozwój cywilizacyjny równa się degrengolada. Tak jak w przypadku
wyborów, tak w przypadku dostępu do Internetu powinno się przechodzić przez
krótki teścik, maksimum trzech pytań z
elementarnej wiedzy o życiu, świecie, polityce. Jak ktoś kiedyś to wymyśli to
będę dozgonnie wdzięczna i oddam rękę królewny ukrytą pewnie w serduszku
tatusia. Tak jak byłabym wdzięczna za prywatny wahadłowiec marki siku.
Wtedy, jak powiedział Bronisław Wildstein: osiągniemy kurestwo
harmonii.