Kac waga to ten moment kiedy po trzeciej paczce czipsów i
siódmej kanapce czujesz taki ciężar, że nawet leżenie sprawia problem i nagle
zdajesz sobie sprawę, że wcale nie byłeś głodny, a jesz, bo… no właśnie. Bo nuda,
bo masz jedzenie, bo sesja wygląda zza drzwi wydziału. No a wiadomo, lepiej
przytyć niż umieć.
Otóż powstałam, jak feniks z popiołów. Miałam nie pisać
dopóki nie wydarzy się coś dobrego, ale nie wydarzyło się nic, co kazałoby mi
usiąść z wrażenia, więc piszę znów. Najwyżej spróbuję wcisnąć tu jakieś
neutralne pierdoły, żeby tylko nie narzekać i nie nienawidzić wszystkiego co mi
się nie podoba. Następny tekst będzie o walce dobra ze złem. Żadne tam dylematy
poznawcze; kawał dobrego gówna, jeśli tylko się do tego zbiorę. Zapraszam kiedyś
tam.
Póki co wlepiam gały w różne rzeczy, które interesują mnie
mało (studia) lub trochę więcej (pudelek). Psia pogoda trzyma mnie w domu, lecz
wcale nie sprawia, że robię w nim więcej. Psie myśli trzymają mnie we własnej
głowie, lecz okazuje się, że ich wytrysk nie jest ani łatwy, ani chyba
potrzebny. Nie wiem skąd bierze się przekonanie, że trzeba się sobą dzielić.
Otóż nie, nie trzeba. Czasami się chce, ja też, no przecież, bo niby co tu
robię. Jednak przymusu nie ma, więc na pytanie ‘co u ciebie’ zamiast kłamstwa
można szczerze odpowiedzieć ‘spierdalaj’. Pytającemu chyba bez różnicy, obie
odpowiedzi mają często tę samą wartość.
Oczywiście ilość wypowiedzi, na które najbardziej stosowną
odpowiedzią byłoby ‘spierdalaj’ rośnie z dnia na dzień, wraz z liczbą poznanych
ludzi i chwil. Na jedną wartościową osobę przypadają trzy wymioty osobowości
zamknięte w ludzkiej formie. Taka prośba: zanim się odezwiesz odpowiedz sobie
na pytanie po co się odzywasz i co chcesz robić za 5 minut. Może rozmowa nie
będzie konieczna. Wbrew pozorom myślenie po cichu bywa przyjemne i pożyteczne,
milczenie nie musi być oznaką nieśmiałości, wycofania czy zarozumialstwa, a
czasem nawet jednorazowy uśmiech załatwia sprawę i dzień aż do zaśnięcia. Być
może dlatego w ciepłe dni rozdaję uśmiechy jak klapsy spodziewających się wszystkiego
oprócz serdeczności Polakom i z niezmienną wyrozumiałością obserwuję wyrazy
zaskoczenia na ich twarzach.